Podobno narkotyki zabijają kreatywność, która objawia się potem już tylko na masie. No kurwa, nie wierzyłem w to do dzisiaj.
Kiedyś, żeby się najarać nie mając lufki, było milion różnych sposobów na jej zbudowanie. Domowej roboty oprzyrządowań do jarania stworzyłem niezliczoną ilość. Dziś siedzę trzeźwiuteńki, nawet w zaspę się nie rzuciłem. Mam taką górkę palenia, ale lufki brak, a bongo gdzieś wyszło. I co robić? Za grosz kreatywności...
Bletek mam kilka opakowań, tak jak i filterków, ale jointy się przejadły.
Z wiadra nie chcę, bo kurwa nie lubię.
Butelek plastikowych, ani puszek nie mam pod ręką.
Z sita beznadzieja.
Bongo wyszło.
Dookoła mnie milion tutek do wąchania, porozpierdalane karty do czesania materiału, a do jarania nic!!!!!!!
Chyba rzeczywiście moja kreatywność spadła o kilka stopni.
Oood juuutraaaa rzuuucaaaam wszyyystkoooo!Jeeesteeem juuuuż teeeeegoooooo bliiiskooooo! :)
About the Author
j właśnie 2 tygodnie temu żuciłem..........
OdpowiedzUsuń